top of page
Zdjęcie autoraszalonawiewiora

Czasem warto ruszyć tyłek z kanapy

Zaktualizowano: 8 paź 2019

Mam wrażenie, że deszczowa pogoda nigdy się nie skończy... przynajmniej w Holandii. Kolejny tydzień niesamowicie lało i ruszenie się gdziekolwiek bez samochodu oznaczało przemoknięcie do suchej nitki.


Chociaż dzisiaj nie było inaczej, postanowiłam nie dać za wygraną i gdzieś pojechać. Zwłaszcza, że akurat na 6 października przypada kolejna rocznica związku z moim narzeczonym, a dwa dni temu miałam urodziny.


Musieliśmy jakoś przechytrzyć deszcz, dlatego wczoraj wieczorem w naszych głowach zrodził się pomysł odwiedzenia miejsca, które niedawno polecili nam znajomi. Padło na niesamowitą restaurację ABC Restaurant Velp. Przez internet zarezerwowaliśmy stolik na godzinę 15 i poszliśmy spać.


O ile jeszcze w sobotę moja euforia sięgała zenitu, tak dziś po wstaniu z łóżka, stwierdziłam że nigdzie nie jadę, bo mi się zwyczajnie nie chce. Przy pomocy narzeczonego zebrałam się jednak w sobie, znalazłam odpowiedni strój, (a dobrze wiecie, że nie jest to łatwe; zajęło mi to dobrą godzinę) pomalowałam się i oczekiwałam na wyjazd. Cel podróży był oddalony od naszego mieszkania o jakieś 45 kilometrów, a więc 35 minut drogi, dlatego musieliśmy wyjechać wcześniej. Na zewnątrz lało na tyle mocno, że zanim wsiadłam do samochodu... byłam już cała mokra. Dodatkowo wdepnęłam w kałużę, co doszczętnie zmoczyło mi buta, a tym samym i nogę. Tym bardziej chciałam wrócić do domu, położyć się na kanapie i mieć w nosie cały świat. Powstrzymałam się jednak, zacisnęłam zęby, a potem ruszyliśmy.


Po drodze czekało nas kilka świetnych widoków, które pomimo pogody, przyciągały wzrok. Gdy dojechaliśmy na miejsce, zaparkowaliśmy auto na dużym parkingu i szybkim krokiem zaczęliśmy przedzierać się przez deszcz do środka lokalu. Wewnątrz pani przy recepcji potwierdziła naszą rezerwację i przydzieliła nam osobę, która zaprowadziła nas do naszego stolika, objaśniając na jakiej zasadzie działa cała restauracja.


Okazało się, że mogliśmy chodzić po całym obiekcie, w którym były wyznaczone różne strefy kulinarne. Po wzięciu wybranego jedzenia wracaliśmy do stolika, napełnialiśmy brzuchy i mogliśmy iść spróbować czegoś innego. Wybór był naprawdę duży - od potraw z grilla, przez sushi, gofry, naleśniki, kuchnię chińską oraz włoską, po stół rybny. Nie mogłabym zapomnieć również o wielu napojach do wyboru, owocach, lodach i dwóch pełnych półkach słodkości.


Mój plan zdrowego odżywiania wziął dzisiaj w łeb, ale dla takich chwil warto się poświęcić. Stolik wykupiliśmy na trzy godziny, bo stwierdziliśmy, że dwie to za mało. Chcieliśmy się delektować jedzeniem i bez pośpiechu spróbować wszystkich apetycznie wyglądających dań z każdej kuchni. Niestety nasze żołądki nie pozwoliły nam na skosztowanie wszystkiego, więc wybraliśmy tylko to co najbardziej nam się podobało. Fajnie, że porcje były malutkie, bo i tak udało nam się poznać większość smaków. Co nie oznacza oczywiście, że nie byliśmy przejedzeni... ale było warto.


Chciałabym dodać też kilka słów na temat samego wystroju lokalu. My akurat dostaliśmy stolik pod ogromnym drzewem (co bardzo przypadło mi do gustu), a do tego siedzieliśmy na wiklinowych krzesłach. Taki klimat naprawdę bardzo mi odpowiadał. Chodząc po restauracji widzieliśmy też inne dostępne miejscówki. Ludzi był naprawdę ogrom. Jedni relaksowali się przy deskach surfingowych i wyspiarskim stylu, inni mieli pogląd na wszystkich siedząc na "rynku", kolejni usadowieni byli w kuchni włoskiej lub chińskiej. Miejsca zajęte były także przy steakhouse oraz w naleśnikarni.


Myślę, że to jeszcze nie koniec mojej przygody z tym miejscem, bo przecież jest tam jeszcze tyle do odkrycia...


Jaki moi mili morał z tej historii? Warto czasem pokonać lenia i ruszyć tyłek z kanapy. Wiem to po sobie, bo ja nie żałuję. Nie dość, że się najadłam, spróbowałam jedzenia, którego do tej pory nie miałam okazji jeść, to jeszcze świetnie spędziłam popołudnie. Serdecznie polecam, a na zachętę... wrzucam kilka fotek z tego cudownego miejsca.















92 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


bottom of page