Jadąc do Rzymu liczyłam przede wszystkim na cofnięcie się w czasie i wyobrażenie sobie tej dawnej, wspaniałej cywilizacji, o której przez lata szkolne czytałam w podręcznikach.
Znalazłam tam dużo, dużo więcej, ale nie w tych miejscach, w których się tego spodziewałam.
Jak już wspominałam w ostatnim poście na temat Rzymu, bardzo rozczarował mnie Panteon, w którym po blasku dawnych bóstw nie zostało już nic. Dlatego też zdecydowałam się na wycieczkę do Muzeum Narodowego, bo byłam przekonana, że chociaż tam czeka na mnie ta wspaniała, starożytna kultura. Niestety i tam nie do końca spotkałam to na co liczyłam.
Ekspozycja była naprawdę uboga i chociaż udało mi się zrobić kilka ciekawych zdjęć, które mogliście zobaczyć w ostatnim wpisie z Włoch to nie zaspokoiło to mojej potrzeby zagłębienia się w kulturę.
Kiedy już totalnie straciłam na to nadzieję, w przedostatni dzień mojej podróży wybrałam się do Watykanu i to właśnie tam przeżyłam moją największą podróż w czasie...
W tym jakże tajemniczym miejscu, które kojarzyło mi się zawsze tylko i wyłącznie z chrześcijaństwem napotkałam prawdziwe skarby kultury Rzymian.
Dlaczego? Bo przez wiele wieków biskupi kolekcjonowali największe skarby starożytnej cywilizacji. Dziś możemy je spotkać właśnie w Muzeach Watykańskich.
Posągi bóstw, stare mapy, przepiękne obrazy znanych twórców, czy bogato zdobione ściany, które są dziełem największych artystów dawnych czasów to tylko ułamek tego co czeka na Was w Watykanie.
Na mnie jednak największe wrażenie zrobiła Kaplica Sykstyńska. Niestety nie można tam robić zdjęć, ale zdecydowanie polecam Wam wybrać się tam, by podziwiać arcydzieło Michała Anioła. Tego przeżycia nie da się opisać. I choć znawcą sztuki nie jestem to zaparło mi tam dech w piersiach.
Nie mogłam zapomnieć o samej bazylice świętego Piotra, która wygląda majestatycznie nie tylko z zewnątrz, ale także w środku. Warto poświęcić trochę czasu i przejść się po całym kościele, który jest większy od samego Koloseum!
Możecie tam zobaczyć również oryginalną Pietę!
My wybraliśmy się też do krypt, by odwiedzić groby papieży. W samej świątyni znajduje się również grób Jana Pawła II, przy którym można się również pomodlić... jeśli ktoś ma ochotę.
Przy tej okazji muszę wspomnieć, że udało nam się również zobaczyć papieża Franciszka i dostać na błogosławieństwo ogólne dla wiernych. Mieliśmy sporo szczęścia, bo akurat wtedy przybyło tam wiele wycieczek z Polski i całe kazanie Ojca mogliśmy wysłuchać także w języku polskim.
Wracając jednak do głównego wątku - przy okazji wizyty w muzeach watykańskich warto wykupić sobie wycieczkę z przewodnikiem. Wewnątrz jest tyle rzeczy, że człowiek nie ma pojęcia na czym się skupić. Przewodnik ogarnia to w całość, a do tego opowiada o historii i tajemnicach, o których większość na pewno nigdy nie słyszała.
Jeśli już wybieracie się do Rzymu to warto poświęcić też pół dnia na Zamek Świętego Anioła. My poszliśmy tam przede wszystkim ze względu na ciekawą nazwę, ale również dlatego że kilkukrotnie mijaliśmy to muzeum podczas naszych pieszych wycieczek po mieście i miałam poczucie, że to miejsce "wzywa mnie" do siebie. Nie wiem czy też tak macie, ale ja czasem czuję tę potrzebę odwiedzenia jakiegoś obiektu, jakbym wiedziała że coś tam na mnie czeka. Plus to zamek, a ja koooocham odwiedzać te kojarzące się głównie ze Średniowieczem budowle.
Okazało się, że miejsce to jest powiązane z samym Watykanem, dlatego cieszę się, że wybraliśmy się tam już po odwiedzeniu muzeów w tym państwie.
Zamek Świętego Anioła przez długi czas służył za więzienie i siedzibę papieży, więc znajdziecie tutaj kolejną część starożytnych skarbów. Do tego nie brakuje tam przepychu i ciekawych wystaw czasowych, związanych chociażby z Inkwizycją.
Długo zastanawiałam się czy powinnam o tym napisać, bo jestem osobą wierzącą i wiem, że wśród niektórych osób może to wzbudzić kontrowersję, ale ostatecznie zdecydowałam, że piszę tego bloga żeby pokazać Wam ciekawe miejsca, a czasem poruszyć też trudne tematy, dlatego nie mogę pominąć tego wątku, bo mnie samą mocno zszokował.
Co najbardziej zaskoczyło mnie w Muzeach Watykańskich oraz Zamku Świętego Anioła?
W kościele katolickim dużo mówi się o cnocie, ubóstwie, a przede wszystkim o wierze.
Dlaczego więc w Panteonie nie znajdziemy zupełnie nic związanego z bóstwami, mimo że obiekt ten powstał ku ich czci, a tymczasem w Watykanie spotkamy ogrom różnych posągów i elementów związanych z pogaństwem? Czemu te rzeczy nie trafiły z powrotem do Muzeum Narodowego w Rzymie?
Michał Anioł wszystkie postaci w Kaplicy Sykstyńskiej stworzył nago, ale ze względu na to że jest to kaplica to po jego śmierci domalowano im ubrania. Za to w Zamku Świętego Anioła nikt się tym nie przejmował. Sufity i ściany obfitują tam w nagie postaci i nigdy nikomu to nie przeszkadzało. Spotkamy tam też obrazy z faunami i jednorożcami i nikt nie mówi, że to nie powinno znaleźć się w takim miejscu, mimo że obiekt ten był użytkowany przez papieży.
Czy zwróciliście uwagę na obelisk na placu świętego Piotra? Został on sprowadzony do Rzymu z Egiptu, a po latach ustawiony w centralnym punkcie placu. W XVI wieku papież Sykstus V pobłogosławił go, by w ten sposób „oczyścić” go z kultu bóstw. Teraz służy on jako symbol zwycięstwa chrześcijaństwa nad starożytnymi religiami.
Żeby nie było mnie bardzo cieszy, że te rzeczy nie uległy zniszczeniu, bo dzięki temu dalej możemy podziwiać dawną kulturę, ale bardzo nie lubię hipokryzji. Nie lubię kiedy próbuje się mnie umoralniać, mimo że samemu nie zawsze jest się poprawnym.
Dlatego jeśli wybieracie się do Watykanu musicie pamiętać, że część rzeczy może Was naprawdę zszokować. Nie wszystkie elementy są udostępnione dla zwiedzających, dlatego ciekawa jestem jakie inne tajemnice są tam ukryte...
Mimo wszystko polecam wycieczkę do Watykanu, bo naprawdę warto.
Comments