Dzień w dżungli

Po powrocie z Chorwacji zrobiłam sobie małe postanowienie.

Stwierdziłam, że mając dwa dni wolne w tygodniu, jeden przeznaczę na wycieczkę w jakieś ciekawe miejsce w Holandii. Oczywiście o ile nie widzę się ze znajomymi, a to u mnie bardzo częste :) Prowadzę tu o dziwo dość towarzyskie życie, ale mniejsza z tym. Nie o tym chcę Wam dziś opowiedzieć :D

Dwa tygodnie temu zaczęłam przeszukiwać mapę Królestwa Niderlandów w celu znalezienia jakiegoś wyjątkowego miejsca. Znalazłam ich kilka, ale wybór padł na dżunglę.

Kocham te klimaty, a atrakcja nie była oddalona o wiele kilometrów od naszego miejsca zamieszkania, dlatego podjęcie decyzji nie trwało długo. Dodam jeszcze, że bilet kosztuje niecałe 6 euro, więc warto.

W sobotę z samego rana spakowaliśmy się z mężem do auta i ruszyliśmy do "Almere Jungle". Już teraz serdecznie polecam Wam to miejsce. Jeśli mieszkacie w Holandii albo wybieracie się tu na wakacje, to ta miejscówka jest warta odwiedzenia.

Samo zwiedzanie zajęło nam około dwóch godzin, bo nie jest to miejsce ogromne powierzchniowo. To dość małe skupisko ciekawych okazów z fauny i flory.

Z parkingiem nie ma żadnego problemu. Jest on duży i znajduje się nieopodal atrakcji. Z samym trafieniem też nie mieliśmy kłopotów, bo obiekt jest dość dobrze oznaczony. Sama intuicja też Wam wystarczy :)

Po okazaniu biletów i otrzymaniu pieczątek, ruszyliśmy w podróż po dżunglach świata. Mogliśmy podziwiać zwierzęta oraz roślinność, które występują na terenach Afryki, Ameryki, Australii, Europy oraz Azji. Każda z dżungli była oddzielona i oznaczona, a prezentowane obiekty miały krótki opis, aby każdy mógł dowiedzieć się czegoś na ten temat.

Widzieliśmy między innymi ryby, małe robaki, żółwie, węże, pająki, czy też szopy i surykatki. Byłabym zapomniała - nie zabrakło także moich ukochanych wiewiórek <3

Na miejscu czeka Was jednak o wiele, wiele więcej.

Oczywiście mam dla Was zdjęcia z wycieczki: