To mój ostatni post przez najbliższy miesiąc. Przez kolejne trzy tygodnie będę na wakacjach, a w tym dwa z nich spędzę w wymarzonej Japonii.
Zanim jednak będę zmuszona się z Wami na chwilę rozstać, chciałabym Wam opowiedzieć trochę o moich przygotowaniach do podróży.
Po pierwsze radzę sprawdzić sobie dobrze ceny biletów lotniczych w różnych terminach, bo w zależności od dnia tygodnia oraz miesiąca, ceny mogą różnić się diametralnie. U mnie różnica pomiędzy początkiem marca, a kwietnia wyniosła 1500 euro za osobę. Ma to związek na przykład z festiwalami, które odbywają się w Japonii. Ja bardzo chciałam trafić na kwitnienie wiśni, a w kwietniu macie to gwarantowane. W marcu niekoniecznie, ale liczę na szczęście :)
Poza tym znalazłam japońską stronę internetową, na której każdego dnia można śledzić rozwój kwiatów, więc jestem dobrej myśli.
Po drugie jeśli zamierzacie przemieszczać się za pomocą publicznego transportu zbiorowego to sprawdźcie sobie czy opłaca Wam się kupić specjalną kartę podróżną. Od tego roku ceny wystrzeliły w górę, ale jak przeliczyliśmy sobie ile wydalibyśmy na podróże, to stwierdziliśmy że wolimy zakupić sobie kartę i mieć problem z głowy.
Po trzecie przejściówki. W Kraju Kwitnącej Wiśni są inne kontakty niż w Europie, dlatego jeśli chcecie naładować sobie telefon to nie zapomnijcie zakupić sobie odpowiedniego wejścia do kontaktu.
Jak już przy telefonach jesteśmy to kolejną istotną rzeczą jest kontakt ze światem. W Japonii możecie kupić sobie na przykład kartę online do telefonu. Aktywuje się ona dopiero jak będziecie na miejscu i możecie z niej korzystać swobodnie przez 30 dni. Na początku też planowaliśmy skorzystać z tej opcji, ale ostatecznie znaleźliśmy coś bardziej atrakcyjnego - przenośne wifi. Urządzenie wynajęliśmy na tyle dni ile trwa nasza podróż, dostaniemy je na lotnisku i do tego mamy możliwość podłączenia czterech osób jednocześnie. To dla nas rozwiązanie wprost idealne.
No dobrze to teraz warto wspomnieć o języku. Japończycy niekoniecznie mówią po angielsku, więc warto zabrać ze sobą słownik, który ułatwi Wam współpracę, a przy okazji pomoże nauczyć się nowego słownictwa w nowym języku :) Istnieje również możliwość wynajęcia przenośnych urządzeń, które przetłumaczą to co mówicie na japoński i odwrotnie, gdy ktoś Wam odpowie. No ale od czego są wspomniane już wyżej telefony? ;)
My poszliśmy o krok dalej i wszystkie dokumenty, nazwy i adresy hoteli oraz miejsc, które chcemy zwiedzić wydrukowaliśmy sobie po japońsku, żeby w razie problemów przekazać konkretne informacje bezpośrednio do Japończyków.
Dodatkowo zrobiliśmy sobie także kopię paszportów, na wypadek gdyby coś nam się zgubiło.
Muszę także wspomnieć o ubezpieczeniu. Wiem, niby banał, ale bardzo często nie myśli się o tym przy podróżach. Nie zawsze jest ono przydatne, ale wiadomo... lepiej mieć niż potem płakać. A służba zdrowia w Japonii jest podobno baaardzzoo droga. My staramy się je kupować przy okazji każdej wycieczki do innego kraju. Całe szczęście jeszcze nam się nie przydało, ale poczucie bezpieczeństwa (zwłaszcza w obcym miejscu) jest bardzo ważne.
Jeśli wybieracie się do Japonii sami to znajdziecie tam wiele hoteli kapsułowych, które są naprawdę tanie. Natomiast jadąc w dwie lub kilka osób, musicie się naszykować na trochę wyższe koszty. W zależności też oczywiście jak daleko od centrum i w jakim mieście chcecie wynająć sobie pokój/mieszkanie.
Przy tej okazji warto wspomnieć, że niektóre miasta pobierają dodatkowo pieniądze od obcokrajowców już na miejscu. Jest to podatek miejski, dlatego wynajmując mieszkanie zwróćcie uwagę czy jest to już uwzględnione w cenie czy nie.
Jeśli zdecydujecie się na mieszkanie i jedziecie większą grupą to sprawdźcie również czy czasami nie macie wszystkich łóżek w jednym pokoju. My naprawdę natrudziliśmy się, żeby znaleźć coś z dwiema oddzielnymi sypialniami.
Aaa... no i dodatkowo Japończycy często wynajmują mieszkania, w których sami mieszkają. Z jednej strony to super opcja, bo niektórzy oferują też na przykład robienie posiłków za dodatkową opłatą, ale ja jakoś nie wyobrażam sobie mieszkania pod jednym dachem z obcą osobą przez cały wyjazd. Ale co kto lubi :D
Jak już kręcimy się w temacie pieniądza to radzę, żebyście zabrali ze sobą gotówkę. W Japonii w wielu miejscach można płacić tylko w ten sposób. Sprawdźcie sobie koniecznie ceny w kantorach, bo my w Holandii straciliśmy jakieś 30 jenów na jednym euro w porównaniu z tym co mogliśmy dostać w kantorze internetowym. Dlatego też decydowaliśmy się na wymianę tylko niewielkiej sumy pieniędzy, a resztę trzymamy na walutowym koncie w jenach i wypłacimy je sobie na miejscu.
Swoją drogą pierwszy raz trzymam w ręku 10-tysięczny banknot! :)
Ostatnią rzeczą o jakiej chciałabym wspomnieć są walizki. Jeśli zamierzacie zwiedzić większą część kraju niż tylko Tokio to przemyślcie sobie dobrze w co się spakować. My bierzemy duże walizki i plecaki, żeby nie utrudniać sobie bardzo przemieszczania się. Wyczytałam na portalach internetowych, że windy są na stacjach kolejowych znacznie oddalone od wejścia i trzeba się nałazić jeśli chce się z nich korzystać.
Dobrą radą z mojej strony będzie też wynajęcie sobie tylko kilku miejsc do spania, które będą Waszą główną bazą wypadową. Polecam też zabrać ze sobą dużą walizkę, bo Japonia to tak inny świat, że z pewnością będziecie chcieli przywieźć stamtąd wiele rzeczy :)
No dobra... to teraz ile może kosztować taka podróż? Nas wyniesie około 12 - 13 tysięcy złotych za osobę. Liczę w tym już wydatki w samej Japonii.
Do tej pory najdroższe były bilety lotnicze no i noclegi ale tak jak już wspomniałam... wybierając hotele kapsułowe, możecie tu dużo zaoszczędzić.
Trzymajcie się cieplutko! Już wkrótce wracam z nowym materiałem z Cesarskiej Japonii :)
コメント