Dziś zabieram Was w kulinarną podróż...
...no dobra, może nie tak do końca :)
Będzie to bardziej moje odkrycie kulinarne roku 2021!
Chciałabym Wam opowiedzieć o pewnej rzeczy, która mnie zszokowała, a z drugiej strony okazała się moją drogą ratunkową.
Jeśli widząc miniaturkę dalej nie wiecie o co chodzi, śpieszę z wyjaśnieniem.
Mowa o cieście w... puszce :D
Spróbuję najpierw wprowadzić Was w temat i wyjaśnić jak to się stało, że trafiłam na taki wynalazek.
Ostatnio wybieraliśmy się do znajomych, a że nie miałam dużo czasu, żeby przygotować wcześniej jakieś jedzonko, postanowiłam pójść trochę na łatwiznę. Tak, czasem mi się zdarza - muszę się do tego przyznać.
Postanowiłam zrobić coś z gotowego ciasta francuskiego, bo sama jakoś jeszcze nie odważyłam się go przygotować, a dodatkowo z ciastem ze sklepowych półek zrobienie przekąski zajmuje dosłownie 20 minut.
Szybko i smacznie - tego właśnie szukałam.
Jednak gdy poszłam do sklepu to okazało się, że ciasto francuskie zostało w całości wykupione.
Nie miałam planu B, dlatego zerknęłam także na dział z wypiekami, żeby zakupić jakieś łakocie. Wtedy okazało się, że mój pomysł był idealny, bo na półkach z ciastami znalazłam również ciasto francuskie... w puszkach!
Wystarczyło tylko wybrać co chcemy z niego zrobić - bułeczki z czekoladą, croissanty, czy też ślimaczki. Wszystko w różnych rozmiarach. Od najmniejszych, po XXL.
Nie wiedziałam co znajdę wewnątrz opakowania, dlatego zdecydowałam się na bezpieczną opcję i wybrałam ciasto na croissanty.
Mój wybór był trafny, bo po wyjęciu ciasta francuskiego, okazało się że jest ono już pocięte na odpowiednią formę. Wystarczy je tylko "rozerwać" w wyznaczonych miejscach i nadziać.
Osobiście zdecydowałam się na słoną przekąskę, więc do środka włożyłam kurczaka wraz z pieczarkami i cebulką. Całość zawinęłam "jakoś" - bez większego ładu i składu, byleby się trzymało i nie rozpadło podczas pieczenia.
Oto efekt przed upieczeniem.
Niestety nie udało mi się zrobić zdjęcia gotowych bułeczek, bo bardzo szybko się rozeszły, ale musicie uwierzyć mi na słowo, że były bardzo ładne, a do tego przepyszne.
Jak dla mnie ciasto w puszce to idealna opcja dla leniwych albo po prostu śpieszących się osób. Ja pewnie skorzystam z tego jeszcze nie raz. Tym jednym, przypadkowym odkryciem ułatwiłam sobie właśnie życie.
Widzieliście coś takiego już wcześniej? Można coś takiego kupić w Polsce? Dajcie znać, bo jestem naprawdę bardzo ciekawa :)
Comments