Zastanawialiście się kiedyś jak wygląda wigilia w innym kraju niż Polska? A może sami nie obchodzicie świąt w rodzinnym kraju?
Jak wygląda moja holenderska bożonarodzeniowa rzeczywistość? Spieszę z wyjaśnieniami w ten pochmurny i deszczowy, wcale nie zimowy dzień w Królestwie Niderlandów.
Pierwszy raz do Holandii przyjechałam w połowie listopada 2018 roku. Od tamtej pory bywałam w Polsce, ale nigdy nie na święta. Wczoraj obchodziłam moją piątą już wigilię na obczyźnie, a drugą w moim własnym domu. I gdy na początku mojej przygody w tym kraju rozmawiałam z Polakami mieszkającymi tu od lat, tęskniącymi za Polską w okresie świątecznym, totalnie nie mogłam tego pojąć. Teraz jednak zaczynam rozumieć co mieli na myśli.
Zacznijmy od tego, że Holendrzy nie mają Wigilii. U nich święta rozpoczynają się od Bożego Narodzenia 25 grudnia. To dla nich po prostu czas dla rodziny i przyjaciół.
Więc jeśli myślicie o uroczystej kolacji składającej się z 12 potraw to możecie śmiało o tym zapomnieć. Ja jednak nie daję za wygraną i co roku staram się coś przygotować. Jesteśmy tylko we dwójkę z mężem, więc dwunastu dań totalnie byśmy nie zjedli, ale na stole nigdy nie brakuje barszczu, uszek, pierogów, kapusty z grochem i ryby. Ze słodszych rzeczy robimy jeszcze racuchy oraz kluski z makiem. I chociaż nie lubię kompotu z suszu, to na Boże Narodzenie nie może go zabraknąć.
W tym momencie pojawia się pytanie: Jak znaleźć na to wszystko odpowiednie składniki?
Po pierwsze część produktów dostaniecie tutejszych supermarketach. Po drugie polecam odwiedzić polski sklep - nawet w malutkim sklepiku w okresie przedświątecznym znajdziecie większość potrzebnych rzeczy. Po trzecie moje święta zawsze ratuje paczka od rodziny. Za co w tym momencie serdecznie chciałabym podziękować❤️
Sianko pod obrus, owoce na kompot ususzone przez mamę, kandyzowany ananas, poświęcony opłatek, czy suszone grzyby z polskich lasów to tylko niektóre z produktów, o które rok w rok proszę moją rodzinę. Zazwyczaj dostaję dwa razy taką paczkę z rzeczami których nie zamawiałam, ale to już inna kwestia 😉
Moja mama od zawsze lubiła robić dekoracje choinkowe, a przynajmniej tak mi się wydaje, bo co roku tworzy coś nowego. W tym roku nie mogło być inaczej, więc i ja dostałam dodatkową ozdobę na nasze drzewko.
Wróćmy do tematu Wigilii. Gdy już macie wszystkie produkty, pozostaje jeszcze tylko gotowanie, które biorąc pod uwagę zmianowy tryb pracy jaki mam nie należy do najłatwiejszych, ale wiadomo... czego nie robi się dla świąt.
I gdy już wszystko jest gotowe, zawsze brakuje tylko jednego, najistotniejszego szczegółu - rodziny.
Wigilia przez telefon? Dla mnie to już coroczna tradycja. Boże Narodzenie kojarzy mi się głównie z godzinami spędzonymi na telefonie, by choć na chwile porozmawiać z najbliższymi, złożyć im życzenia i połamać się opłatkiem. Wspólne oglądanie potraw na stole, otwieranie prezentów i śpiewanie kolęd - wszystko za pomocą tego małego urządzenia z kamerką.
Powiem Wam, że ja naprawdę bardzo się cieszę, że mamy dziś tak rozwiniętą technologię. O ile łatwiej jest wytrzymać....
Idąc dalej, została nam jeszcze tylko Pasterka. Co jak co, ale od dziecka udawałam się do kościoła w tą magiczną noc, żeby poczuć ten niezwykły klimat. Problem jest taki, że tutaj trudno znaleźć świątynię, a tym bardziej Pasterkę która odbywałaby się o północy, a jeśli już w ogóle coś znajdziemy to najprawdopodobniej musieliśmy jechać na drugi koniec kraju.
Dlatego też u mnie zawsze kończy się to na oglądaniu Pasterki na youtube. Niby to nie to, ale lepiej mieć coś niż nic.
To wszystko jednak jest naprawdę najmniej istotne. Najważniejsze, żeby mieć z kim spędzać Boże Narodzenie. Dla mnie Wigilia zawsze była ulubionym dniem i to nie tylko dlatego, że dostawałam prezenty, ale przede wszystkim bo mogłam usiąść z moimi bliskimi przy jednym stole.
I nie boczcie się na rodzinę kiedy będzie chciała sobie z Wami zrobić wspólne zdjęcie.
Bo pewnego dnia może okazać się, że spojrzycie na stare fotografie sprzed lat i okaże się, że nie wszyscy są już obecni, nawet jeśli bardzo chcielibyście, żeby było inaczej...
Comments