Nie wierzyłam, że to możliwe, ale stało się!
Do Holandii zawitała zima. I to taka z prawdziwego zdarzenia.
Dużooo śniegu, mróz i bajkowe krajobrazy - czego chcieć więcej?
Pomijając oczywiście fakt, że mam letnie opony w aucie. Każdego roku zmieniałam je w okresie jesiennym podczas wizyty w Polsce, ale tym razem przez koronawirusa nie udało mi się pojechać do tego kraju.
I akurat w tym roku (dwa poprzednie lata zima nie miała ochoty zawitać do Królestwa Niderlandów) musiało sypnąć śniegiem.
Jednak gdyby nie utrudnienia związane z przemieszczaniem, to byłoby idealnie.
Nie mogłam dziś odpuścić sobie spaceru. Zresztą nie tylko ja, bo Holendrzy gromadnie wyszli z mieszkań, żeby nacieszyć się zimą.
Dzieci jeździły na nartach, sankach i lepiły bałwany. Sporo można było również spotkać spacerowiczów - grupy przyjaciół, rodziny z dziećmi, pary, wszyscy korzystali z "nietypowej" pogody.
Ja sama już dawno tak dobrze się nie bawiłam. Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak bardzo potrzebowałam spaceru. Chwila dla samej siebie była dla mnie zbawienna. Mogłam się wyciszyć, nacieszyć piękną, mroźną pogodą i na spokojnie pomyśleć.
A przy okazji zrobiłam dla Was kilka zdjęć. Tak moi drodzy wygląda zima w Holandii:
Comments