Chciałam przygotować dla Was materiał o Halloween. Niestety, ten rok mocno pokrzyżował mi plany.
W holenderskich sklepach już od początku października zawsze pełno było upiornych przebrań, dodatków i akcesoriów związanych z tym amerykańskim świętem. Nawet supermarkety przyozdabiano w "upiorny" sposób, a wśród ciast można było znaleźć dekoracje halloweenowe.
W tym roku sklepy spożywcze całkowicie zrezygnowały z promowania Halloween, natomiast w sklepach wielobranżowych asortyment nie był tak duży, jak zazwyczaj.
Nawet ludzie podeszli do tematu bardzo zachowawczo. Z tego co zdążyłam już zauważyć, Holendrzy bardzo lubią tego typu tradycje. W tym roku widziałam za to tylko kilka domów przyozdobionych w dynie, nietoperze, czy pajęczyny.
Ja pierwszy raz darowałam sobie wycinanie dyni, postawiłam jedynie na makijaż.
Wydaje mi się, że to wszystko wina koronawirusa. Jak wiadomo, należy ograniczać kontakt z ludźmi, pozostawać w domu jeśli to możliwe i ogólnie stać się trochę "aspołecznym". Trudno byłoby to więc pogodzić z Halloween, które nierozerwalnie wiąże się z przebieranymi imprezami, zbieraniem cukierków przez dzieci i ogólnie - zabawą.
Mimo wszystko, nie jest to dla sklepów okres przestoju i braku wyjątkowego towaru na półkach.
A to dlatego, że zamiast dekoracji halloweenowych, sklepy dużo wcześniej zaczęły wprowadzać... ozdoby świąteczne.
W supermarketach dostaniemy czekoladowe mikołaje, pierniczki oraz inne słodycze, pojawiają się również pierwsze ozdoby choinkowe oraz dekoracje do domu.
Natomiast w sklepach wielobranżowych asortyment jest przeogromny. Znajdziemy w nich słodycze, mnóstwo dekoracji, bożonarodzeniowe lampki, kolorowe bombki, szeroką gamę prezentów dla dzieci, a nawet sztuczne choinki.
Zapomniałam wspomnieć o zastawie. Tu na przykład urocze talerzyki.
To co dzieje się w sklepach, to jedno. Już dawno (chyba) zdążyliśmy się przyzwyczaić, że markety o wiele wcześniej wprowadzają u siebie ducha świąt Bożego Narodzenia.
Zadziwiający jest za to fakt, że już od dwóch tygodni widzę odzoby w domach i na podwórkach sąsiadów.
Owszem, Holendrzy już na początku grudnia mieli wystrojone całe swoje otoczenie, ale żeby tak zaczynać jeszcze w październiku?
Z drugiej jednak strony... co nam pozostało? Ten rok jest naprawdę inny i na swój sposób wyjątkowy.
Dlatego ja też nie chciałam pozostać dłużna i już dziś zawiesiłam z mężem świąteczne lampki.
Spokojnie... z choinką wstrzymam się do grudnia.
Comments