Zdarza Wam się zamawiać jedzenie przez internet? Ja od czasu do czasu pozwalam sobie na taką przyjemność jeśli kompletnie nie mam ochoty stać przy garach. Kiedy muszę sobie zwyczajnie odpocząć.
W Polsce korzystałam z tej opcji najczęściej, gdy widziałam się ze znajomymi albo chciałam przetestować pizzerię, którą niedawno otworzyli. Starałam się to jednak ograniczać, bo człowiek się przez to bardzo rozleniwia.
Gdy wyjechałam do Niderlandów wszystko się skończyło. Nie miałam możliwości zamawiania tutaj jedzenia, nie wiedziałam nawet jak to tu wygląda. Dzięki temu zmobilizowałam się, żeby zawsze gotować samej w domu.
Jednak ostatnio zupełnie nie mieliśmy z narzeczonym pomysłu co zjeść. Chodziliśmy akurat po mieście i szukaliśmy jakiejś knajpki, w której można byłoby coś przekąsić. Miejscówek z jedzeniem tutaj nie brakuje, ale nic nie wpadło nam w oko. Wróciliśmy więc do domu i odpaliliśmy stronkę Thuisbezorgd.nl (to odpowiednik naszego polskiego pyszne.pl).
Jak udało nam się to odkryć? Mijając niektóre knajpki zobaczyliśmy na drzwiach informację, że dana restauracja istnieje również w tym popularnym serwisie internetowym.
Niderlandzki portal praktycznie niczym nie różni się od polskiej strony, dlatego sprawnie i szybko udało nam się wybrać jedzenie. Po zakończeniu składania zamówienia na ekranie pokazał się czas, w którym powinniśmy otrzymać jedzenie.
Ku mojemu zdziwieniu, wyświetliła się też mapka z trasą, którą ma do pokonania dostawca z lokalu do naszego domu, a gdy wyruszył z gotowym jedzeniem, mogliśmy na bieżąco śledzić jego trasę.
Z tym na polskiej stronie się nie spotkałam. Nie wiem jednak jak to wygląda teraz, bo dawno nie miałam okazji zamawiać jedzenia przez internet w Polsce. Swoją drogą dajcie mi proszę znać w komentarzach czy coś się w tej kwestii zmieniło w naszym kraju. Jestem bardzo ciekawa.
Jednak, jeśli istnieje w tej kwestii różnica, to być może dlatego, że tu jedzenie dostarczają... rowerami. Gdy tylko posiłek jest gotowy, wysyłają rowerzystę, by dostarczył jedzenie pod wskazany adres. Szybko, sprawnie, ale czy smacznie?
Miałam okazję przetestować raptem jedną restaurację, która serwuje między innymi burgery. Dostałam go w zestawie z sałatką i frytkami. Skusiłam się na burgera z grillowanym kurczakiem, bo przyznam szczerze, że podstawowa wersja z wołowiną zawierała w sobie szparagi, których nie lubię.
Ogólnie połączenia różnych smaków w burgerach mieli dosyć dziwne, ale opcja z kurczakiem w zupełności mnie satysfakcjonowała, a miejscówka miała bardzo dobre oceny.
Osobiście bardzo przypadła mi do gustu miejscowa kuchnia. Mało jest tu potraw smażonych na głębokim tłuszczu, a więcej grillowanych albo gotowanych. To jedzenie zwyczajnie nie jest ciężkie. Do zestawu bardzo często dostajemy też sałatkę ze świeżych warzyw.
Dlatego smakowało mi jedzenie, które otrzymaliśmy. Jedynym minusem w przypadku burgera był sos. Coś na wzór tego, jaki dostajecie do hot doga na stacji benzynowej. Czuć chemię i ten dziwny, nienaturalny smak. Dało się to jednak przeżyć i w ogólnym rozrachunku smakowało całkiem nieźle. Zamówiłabym go jeszcze raz.
Na koniec kilka słów o samej cenie. Za taki zestaw (burger, frytki, sałatka) musicie zapłacić około 15 euro. Wiem... dla tych, którzy teraz w głowie przeliczyli to na polskie to dosyć wygórowana cena. Ja już przestałam to robić i nie przeliczam, dlatego dla mnie to akurat normalna, przystępna cena jak za całe danie, którym mogę się w zupełności najeść.
Na stronie znajdziecie też miejscówki, z których zamówicie burgera za 6 - 8 euro, ale ja akurat chciałam zjeść coś "lepszego". Tamte wyglądem zbytnio przypominały mi hamburgery z McDonalda.
Jeśli mieszkacie w Holandii to polecam Wam od czasu do czasu taką przyjemność i zamówienie sobie jedzenia przez internet. W ofercie znajdziecie szeroką gamę kuchni oraz potraw jakie możecie kupić. Każdy znajdzie coś dla siebie.
Ja sama zamówię z tej strony pewnie jeszcze nie raz, chociażby po to, żeby poznać nowe smaki.
Yorumlar