top of page
Zdjęcie autoraszalonawiewiora

Witam w nowym domu

Nie lubię pakowania, rozpakowywania, sprzątania i wszystkiego co nierozerwalnie wiąże się z przeprowadzką.


Kocham za to zew przygody, który całkowicie niweluje moją niechęć do wyżej wymienionych czynności.


Możliwość poznania nowego miejsca, urządzenia sobie wszystkiego na nowo, wyzwala we mnie motywację oraz zapał do pracy. Tylko dzięki temu byłam w stanie spakować wszystkie rzeczy ze starego mieszkania (w którym bądź co bądź było mi bardzo wygodnie) i na trzy kursy autem przewieźć je do nowego.

Chociaż moja przygoda z obecnym mieszkaniem rozpoczęła się już 1 lipca, to dopiero wczoraj całkowicie pożegnałam się z dotychczasowym (swoją drogą to śmieszne uczucie mieć przez chwilę dwa domy... nie licząc tego rodzinnego w Polsce).


Nie spodziewałam się, że przy wyprowadzce poczuję smutek. Niby byłam na to przygotowana i zaczęłam się już zaprzyjaźniać z nowym miejscem, ale jednak...


Kilka razy dokładnie sprawdzałam pomieszczenia, żeby niczego nie zapomnieć. To do mnie zupełnie niepodobne, ale wewnętrznie czułam dziwny strach, że właśnie oddaję klucze i już nigdy tam nie wrócę. Nie wiem czy zwyczajnie nie chciałam niczego zapomnieć, czy po prostu chciałam jeszcze przez moment zostać w tym miejscu.


Warto zaznaczyć, że moje byłe mieszkanie jest bardzo nowoczesne. W centrum miasta, z klimatyzacją, prostymi, aczkolwiek eleganckimi meblami - jednym zdaniem: minimalizm w dobrym stylu.


Natomiast nowe mieszkanie jest większe, ale i starsze. Króluje tutaj drewno i meble, które swoją świetność przeżyły już dawno temu. Jest w nim jednak jakiś urok, który mocno mnie zaintrygował. Do tego są dwa balkony, których bardzo brakowało mi wcześniej. Duże okna i zieleń z każdej strony wywołują we mnie spokój. Nie ma tu zgiełku miasta, nikt nigdzie się nie śpieszy. Idealne miejsce na relaks, jazdę na rowerze, bieganie, czy spacer. Tego właśnie szukam w moim przyszłym, osobistym domu.

Idealnym połączeniem dla mnie byłoby mieć dom z takimi widokami jak tu, ale w bardziej nowoczesnym stylu.


Dzięki przeprowadzce znalazłam dla siebie doskonałe połączenie. Przetrawiłam również smutek związany z opuszczeniem znanego mi dotąd miejsca. Zostało jeszcze całkowicie urządzić nowe królestwo i rozpocząć nową przygodę.


Tymczasem życzę Wam smacznej, popołudniowej, niedzielnej kawy. Ja delektuję się nią, podziwiając widoki z balkonu.



100 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


bottom of page