Dobry wieczór wszystkim :)
Chciałabym Wam dziś krótko opowiedzieć o "magicznej" bransoletce.
Kupiłam ją już jakiś czas temu (około miesiąca, może dwóch). Nie tylko dlatego, że jest prosta oraz ładna, ale również dlatego, żeby pomóc przyrodzie.
Zapytacie pewnie jak to możliwe. Śpieszę więc z odpowiedzią.
Zacznijmy od początku.
Przeglądając Facebooka (wiecie, jak każdy... po prostu spędzałam czas na przewijaniu postów znajomych) natknęłam się na reklamę. Większość z nich zupełnie ignoruję, ale ta była zupełnie inna, dlatego też przyciągnęła moją uwagę.
Weszłam na stronę firmy, z czystej ciekawości, a jeśli o mnie chodzi to już naprawdę dużo. Zazwyczaj po prostu przechodzę dalej.
Tym razem było inaczej. Okazało się, że każdy zakup bransoletki to również posadzenie drzewa. Z tego co udało mi się wyczytać, firma zajmująca się produkcją błyskotek powstała w 2019 roku, aby ratować australijskie lasy i zwierzęta, które mocno ucierpiały w wyniku pożarów.
Nie mam ogrodu, a tym bardziej lasu... mieszkam w bloku. Uznałam więc, że zakup bransoletki będzie idealnym rozwiązaniem, żeby choć trochę pomóc naturze. Zwłaszcza, że jako ludzie bardzo ją niszczymy. Ja sama przyczyniam się do tego mimowolnie (jak większość).
Nie mam niestety wystarczająco dużo determinacji, żeby zwracać uwagę na każde opakowanie produktów, czy skład kosmetyków i sprawdzać jak bardzo szkodzę środowisku. Albo zwyczajnie nie chcę tego wiedzieć? Wolę to wyprzeć? Sama nie wiem... bardzo mnie to irytuje, ale nie mogę się zebrać w sobie, żeby to zmienić.
Choć przyznam szczerze, że mam przyjaciół, którzy bardzo o to dbają i niesamowicie ich za to podziwiam. Staram się od nich uczyć. Agnieszka, Mariusz - tak, mówię o Was.
Oczywiście staram się dbać o środowisko, ale być może pewnego dnia uda mi się przeznaczać na to więcej czasu.
Wracając do tematu bransoletek.
Zamówiłam jedną damską dla siebie, a drugą męską dla męża.
Uznałam, że będzie to idealny prezent i przyjemność dla nas, a dodatkowo posadzimy aż dwa drzewa.
Wiecie... jestem dość nieufna jeśli chodzi o takie rzeczy. Nie kupuję od razu bajek. Tym razem naprawdę uwierzyłam firmie. Czasem warto spróbować.
Nie jestem w stanie określić, czy się pomyliłam, czy nie. Oczywiście liczę jednak na to, że nie.
Przynajmniej mam piękną bransoletkę i (mam nadzieję) jedno drzewo więcej na świecie.
Jakby ktoś był zainteresowany działalnością firmy, albo zakupem tej cudnej (moim zdaniem) bransoletki - zostawiam Wam link. Kilka osób pytało mnie o nią, więc mam nadzieję, że stronka się Wam przyda:
Kommentare